sobota, 14 stycznia 2023

Co BÓG złączył...

 
Antek mi coś opowiada, że jak będzie miał dwadzieścia lat zrobi to, to i tamto…

Antek: „… i dobrze żebym już poznał swoją żonę”

Ja: „no spokojnie, nie ma się co w tym temacie spieszyć”

Antek: „dlaczego?”

Ja: (- matka hołmskulingująca 😜) „Średnia życia człowieka to ok 85 lat. Żonę ma się na całe życie. Zakładając, ze znajdziesz żonę w wieku 20 lat, a umrzesz w wieku 85 lat to ile będziesz z nią żył”

Antek: „65 lat”

Ja: „Świetnie. No to teraz: jeśli kogoś średnio lubisz to nawet spędzanie z nim czasu przez kilka godzin dziennie jest męczące, a co dopiero przez 65 lat. A tu nie chodzi tylko o przebywanie z tym człowiekiem, ale także upodabnianie się do niego, podejmowanie razem ważnych, życiowych decyzji, wspólna praca czy wychowywanie dzieci!”

Antek: „To w takim razie moja żona to musi być po prostu mój ulubiony człowiek na Ziemi!!”

Ja: „Dobrze to ująłeś”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz