czwartek, 15 lutego 2024

Jesteś pato - to tak sama jak ja

Bo Twój tato lubił kombinować, naginać świat

Różni ludzie mówią na głos, co odjebał za dnia

A ja przyrzekam, że niedługo u mnie zmiana na bank

Nie będę sługą swego DNA

Zmienię jak Geralt - mutację, modyfikację, nowa era

Aż w końcu się nazbiera i na nowo będzie temat

Ale wtedy tamten "ja" niech to pozbiera

środa, 14 lutego 2024

Kwiaty dla Ukochanej Żony

 





















Kochanie,

Niech Nasza Miłość odradza się codziennie niczym Feniks z popiołów.

M.

 "(...) żyjemy w kulturze, w której cenione jest posiadanie pewnych dóbr i ekscytujących doświadczeń: masz mieć fajne wakacje, superseks, ekstraprzeżycia. A do tego powinieneś atrakcyjnie wyglądać, przy czym to kultura powie ci, co można uznać za atrakcyjne. Żyjemy w społeczeństwie spektaklu, jak to określił francuski filozof Guy Debord. Co nie jest spektaklem, nie istnieje. Co nie jest sfilmowane, nie istnieje. Co nie jest w mediach społecznościowych, tego nie ma. Czego inni nie widzą, tego też nie ma".


Bartłomiej Dobroczyński w rozmowie z Agnieszką Jucewicz "Czując. Rozmowy o emocjach"

Dawno temu zrozumiał, że ostatecznie i tak zostanie sam. I coraz rzadziej podejmował ryzyko sprawdzania, czy mogło być inaczej. Żył wystarczająco długo, żeby zdążyć się rozczarować wieloma relacjami. (...)



W dzienniku najczęściej pisał o samotności i niezrozumieniu. Zbyt łatwo nabierał zaufania do ludzi i często go rozczarowywali. Grono najbliższych ograniczał do zaledwie kilku osób, którym mógł się wyżalić przy wódce lub z którymi szczerze rozmawiał w listach. (...) właśnie w listach najczęściej pozwalał sobie na szczerość i przyznawał się do słabości. (...) Tak już miał - w listach pozwalał sobie na więcej. Traktował korespondencję jako oczyszczenie. Nie owijał w bawełnę, analizował siebie i własne ograniczenia. Pisząc do najbliższych bywał stęskniony, pożądliwy, słaby i proszący. W życiu codziennym - odwrotnie. Nawet rodzina uważała, że był raczej chłodny i powściągliwy. Ci, którzy go pamiętają - ze spotkań, nie z listów i literatury - wspominają człowieka oschłego, rzadko interesującego się serdecznie kimkolwiek poza samym sobą. Zostały wspomnienia: 'Wolał godzinne spacery z psami, do nikogo się nie odzywał', 'Zamykał się w gabinecie i nie chciał rozmawiać'. 

W tym samym czasie łaknął czułości i zrozumienia


Anna Król "Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie"

Bo dlaczego właściwie człowiek ma tylko odczuwać, a nie myśleć, lub odwrotnie, dlaczego zdolność odczuwania ma oznaczać zanik zdolności rozumowania i odwrotnie, dlaczego człowiek ma być albo wzruszonym debilem, albo kalkulującą kłodą?

Sławomir Mrożek "Varia. Życie i inne okoliczności"



 To dlatego, że jestem taki zmęczony, czasem mi się zdaje, że mam tysiąc lat (...)

Do późna w noc siedzieliśmy milcząc przy ogniu. Raz jeszcze poczułem, jak prostą, codzienną rzeczą jest szczęście - szklanka wina, kasztan, jakiś piecyk, szum morza. Nic więcej. Ale by to poczuć, że to wszystko jest szczęściem, trzeba mieć proste, naiwne serce

Nikos Kazantzakis "Grek Zorba"



 To tylko czarne są sny...

...jutro nie będzie ich już.

Droga Miłości


Zaczynamy Wielki Post


 

Kocham Cię, jest późno, śpij
Leżę obok głaszczę Cię
Możesz wszystko mówić mi
Płakać, śmiać się, wstydzić też
A kiedy się poczujesz sam
Lub niewłaściwy wrzucisz bieg
Pieść wspomnienia, nie bój się
Bo ja jestem tu zawsze kiedy chcesz

To już 6 lat...
...i znów w Walentynki posypujemy głowę popiołem

 Nie muszę być 10/10, żeby być kim chcę

wtorek, 28 listopada 2023

Jezu, Ty się tym zajmij.

piątek, 8 września 2023

Wiem, że słów na pewno mi zabraknie 
Więc będzie łatwiej, gdy mnie nie odnajdziesz 
Tak będzie łatwiej, więc 
Odejdę stąd nad ranem
Snem zostanę


piątek, 10 marca 2023

Maybe if I fall in love with my problems 

they will also leave me

Poskładaj mnie!

środa, 18 stycznia 2023

Nie pytaj mnie, ja pokonam śmierćBy odbić się w oczachPrzeczekam wiek, milenium teżOdbić się w oczachNie pytaj mnie, ja pokonam śmierćBy odbić się w oczachPrzeczekam wiek, milenium teżPo prostu Cię kocham
Choć prawie bez piór, choć krwawią mi dłonieChoć podarty strój, choć powoli tonęPolecę do chmur, zacisnę pięściI nagi jak król dosięgnę powierzchni

niedziela, 15 stycznia 2023

The Game is over. 
You have to start living or you loose everything.

sobota, 14 stycznia 2023

Co BÓG złączył...

 
Antek mi coś opowiada, że jak będzie miał dwadzieścia lat zrobi to, to i tamto…

Antek: „… i dobrze żebym już poznał swoją żonę”

Ja: „no spokojnie, nie ma się co w tym temacie spieszyć”

Antek: „dlaczego?”

Ja: (- matka hołmskulingująca 😜) „Średnia życia człowieka to ok 85 lat. Żonę ma się na całe życie. Zakładając, ze znajdziesz żonę w wieku 20 lat, a umrzesz w wieku 85 lat to ile będziesz z nią żył”

Antek: „65 lat”

Ja: „Świetnie. No to teraz: jeśli kogoś średnio lubisz to nawet spędzanie z nim czasu przez kilka godzin dziennie jest męczące, a co dopiero przez 65 lat. A tu nie chodzi tylko o przebywanie z tym człowiekiem, ale także upodabnianie się do niego, podejmowanie razem ważnych, życiowych decyzji, wspólna praca czy wychowywanie dzieci!”

Antek: „To w takim razie moja żona to musi być po prostu mój ulubiony człowiek na Ziemi!!”

Ja: „Dobrze to ująłeś”

czwartek, 12 stycznia 2023

Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale Ciało słabe.

Bóg jest miłością i kocha WSZYSTKIE swoje stworzenia, bez wyjątku.


wtorek, 10 stycznia 2023


Śpisz pięknie tak
Po kątach cisza gra
Szkoda słów...
Resztę dopowie księżyc
Śpisz, staram się
Oddychać szeptem
Pościel jeszcze pachnie
Ogniem naszych ciał
Kiedyś znajdę dla nas dom
Z wielkim oknem na świat
Znowu zaczniesz ufać mi
Nie pozwolę Ci się bać
Kiedyś wszystkie czarne dni
Obrócimy w dobry żart
Znowu będziesz ufał mi
Teraz śpij...
Wiem, dobrze wiem
Potrafię ranić tak jak nikt, przykro mi
Nie wiem co robić, gdy płaczesz
Już nie śmiejesz się - jak kiedyś
Wszystko jest inaczej...
Kolejny raz proszę Cię o ostatnią szansę
Kiedyś znajdę dla nas dom
Z wielkim oknem na świat
Znowu zaczniesz ufać mi
Nie pozwolę Ci się bać
Kiedyś wszystkie czarne dni
Obrócimy w dobry żart
Znowu będziesz ufał mi
Teraz śpij...

Zbawienie Grzeszników

Pan przyszedł zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy.

Zachować Dyskrecję 💞 uszytą na miarę

Dostrzec Chrystusa w Sercach Ludzi

Kochać Chrystusa trzeba w ludziach, bo on tam jest spragniony miłości. Nie w abstrakcyjnych wyobrażeniach, lecz w konkretnych osobach, które znam i spotykam, zwłaszcza w tych, w których brak miłości. Na człowieka trzeba spoglądać nie z pozycji własnego egoizmu i roszczeń, lecz z pozycji Jezusa, który w nim jest, z nim się identyfikuje i cierpi, nie będąc kochanym lub nawet zauważonym.

Alicja Lenczewska

niedziela, 8 stycznia 2023

Spełniona podróż

"A oto Mędrcy ze wschodu przybyli do Jerozolimy" . (Mt 2,1)

Bożonarodzeniowa opowieść o spotkaniu trzech mędrców z Dzieckiem, to snop światła rzucony na jeden z najistotniejszych wymiarów ludzkiego życia.

Owa historia wybrzmiewa jak pieśń, dodająca otuchy i mądrości każdemu, kto tylko szczerze pragnie otwartym sercem i umysłem podążać za tajemniczymi znakami w celu znalezienia Odpowiedzi na najistotniejsze pytania.

Początkiem wędrówki Mędrców jest właśnie znak: zauważony z oddali i odczytany jako zaproszenie do wyruszenia w drogę. Oto bowiem nowa gwiazda na firmamencie nieba woła ich swoim blaskiem. Natychmiast podejmują ów zew spowitego mrokami Tajemnicy.

Tajemnica posiada jednak zdolność poruszenia ludzkiego serca. Oczywiście, człowiek potrafi pozostać na nią obojętnym lub gwałtownie zdusić rodzące się zadziwienie.

Tajemnicą jest już bowiem samo istnienie, harmonia nieba i ziemi; jest nią też ludzka zdolność, by marzyć, szukać, tęsknić, odczuwać głód sensu i wolności. Tajemnicą jest również (a może przede wszystkim) miłość, która w przedziwny sposób łączy dusze i ciała tak, że chcą trwać razem w nieskończoność. To także intuicja związków na pozór przypadkowych zdarzeń. Tajemniczym światłem płonie więc nadzieja, która niesie obietnicę szczęścia nawet tam, gdzie panuje mrok.

Moment odczucia tajemnicy jest jak zapalenie iskry we wnętrzu człowieka. Nie padnie ona jednak w serce otępiałe przez egoizm, rozleniwienie, bezmyślność i pychę. A jeśli nawet zagości tam na chwilę, to wnet zgaśnie z niedotlenienia.

Gwiazda

Owa otrzymana iskra rozpala się, gdy powieje nań wiatr podjętej wędrówki. Nie wystarczy zachwyt. Nie wystarczy rozmyślanie. Gdy objawia się ta Pani – trzeba pójść za jej głosem. Nie da się Jej zatrzymać; to Królowa wielkich, otwartych przestrzeni.

Blask w sercu jest, ja się wydaje, odbiciem tamtej gwiazdy na niebie. Wewnętrzny żar pozwala dostrzec owego przewodnika i niestrudzenie podążać za nim.

W obrębie chrześcijaństwa wielu konwertytów podążało za swoimi gwiazdami. Dla Mertona była to architektura sakralna i poezje Blake’a. Małżeństwo Maritainów oparło swe poszukiwania Boga na miłości i świadectwie ich głęboko wierzących przyjaciół. Dla Edyty Stein gwiazdą prowadzącą do Zbawiciela była filozofia i głód prawdy, jaki przy jej źródle zaspokajała przyszła Karmelitanka. Tak oni, jak i niezliczeni wędrowcy nie ustawali na drodze, wiodącej ku tajemnicy. Święta wytrwałość była zaś ich Aniołem Stróżem.

Wytrwałość

Na wielorakich drogach podążania za głosem tajemnicy, w nadziei na spotkanie Odpowiedzi, jedną z najważniejszych i najpiękniejszych cech jest właśnie wytrwałość. Tym różni się pragnienie od zachcianki, że posiada siłę wierności; nie szuka chwilowych poruszeń estetycznej, przelotnej ciekawości, ale dąży do spełnienia.

Mędrcy z ewangelicznej opowieści to właśnie wytrwali wędrowcy. Podążają oni za gwiazdą – obietnicą i przewodniczką ich podróży. Oczarowani jej blaskiem, pokonują przeciwności, wiedzeni nieugiętym pragnieniem dotarcia do Tego, którego gwiazda jest znakiem.

Całkiem Inny

Dla Mędrców widok Dziecka w stajni musiał być wstrząsem. Nie tak zapewne wyobrażali oni majestat nowo narodzonego Króla. Wydaje się, że znak przyćmiewa tutaj rzeczywistość. Co jest bowiem w końcu bardziej niezwykłe: nowa gwiazda na firmamencie czy też małe dziecko w żłobie, owinięte w pieluszki? Gwiazda była zjawiskiem niezwykłym, bezdyskusyjnym. Natomiast Król narodzony w stajni – wydarzeniem mogącym jedynie budzić głęboki sceptycyzm.

I oto wędrowcy wykazują się największą mądrością: oddają pokłon ubogiemu Dziecku. Nie dość na tym: ofiarowują Mu w dodatku przyniesione skarby. Ten gest czci i uniżenia można odczytać jako hołd dla osiągniętego Celu, uznając równocześnie dotychczasowe doświadczenia tajemnicy jako drogę wiodącą do jej Źródła.

Otóż Bóg okazuje się do tego stopnia przekraczać piękno poznawanych tajemnic, że zachwycony nimi człowiek może Go porzucić dla ich blasku. Czyż nie na tym właśnie polegała panteistyczna fascynacja naturą, którą w końcu ubóstwiono, zamiast zobaczyć w niej dzieło Stwórcy? Można również ubóstwić własne doświadczenia, przeżycia duchowe, nie zajmując się samych Duchem – żywym Bogiem.

To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy. Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali się głupimi (Rz 1, 19-22).

Gdy człowiek odda hołd Całkiem Innemu, wówczas powrót do siebie, własnego świata, dokonuje się również inną drogą, jak opisuje podróż mędrców Ewangelia (Mt 2,12). Nowy obraz Boga zmienia bowiem sposób patrzenia na siebie. Nieoczekiwane światło o całkiem innym blasku daje nowy wgląd we własne życie.

Przyćmiony blask

Mędrcy osiągnęli cel swej drogi. Nie wiedzieli jeszcze, że spotykają u kresu wyprawy Tego, który wyruszył również na ich spotkanie, przyjmując postać sługi (choć odwiecznie istniał w postaci Bożej – Flp 2,6n).

Odtąd w nowym już świetle jawi się sprawa duchowej podróży. Mianowicie jest ona w swojej w istocie podjęciem wołania z oddali. Wołania Tego, który – jak się okazuje – pierwszy wychodzi naprzeciw człowiekowi i jego pragnieniom. Wspólna zaś podróż niesie spełnienie dla tych, których nie przestraszy i nie znuży trud wędrówki i nie zgorszy Inność odkrywanego Boga. Bóg pociąga nasze serca ludzkimi więzami (Oz 11, 1); więzami miłości, otwierającej się na wejście w świat tajemnic: piękna świata, więzi z innymi, blasku prawdy, a nade wszystko łaskę uczestniczenia w komunii.

Przyjęcie Przychodzącego staje jednak aktem wiary, jako że Jego blask jest przyćmiony nędzą tego świata: głodem, ubóstwem, cierpieniem, zagubieniem, dyskryminacją, lękiem, grzechem. Tajemnica ludzkiego istnienia jest nieustannie zagrożona tym, co małe i mroczne. Dlatego właśnie to żywy Bóg w Jezusie Chrystusie przychodzi i objawia się „w stajni” ludzkiej kondycji. Wkracza w ciemność doczesności i śmiertelności, aby ją rozproszyć i przezwyciężyć blaskiem nieskończonej miłości.

Ewangelia zaprasza do wiernego i wytrwałego kontemplowania tajemnic, bez gorszenia się małością i złem. Mistyk ma się stać człowiekiem współcierpienia i czynnej miłości: byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie (Mt 25, 35n.).

Betlejem oznacza dom chleba. Dziecko, prostota, dzielony chleb – oto objawiony Król. Bóg pośród nas, wychodzący nam naprzeciw. To On jest Celem naszej wędrówki.

Wojciech Jędrzejewski OP

sobota, 31 grudnia 2022

Żyć i nie bać się żyć to dla chrześcijanina postawa, która wynika nie z lekceważenia szatana, ale z pewności dokonanego przez Chrystusa zbawienia.

SILENCE is working now

 

niedziela, 18 grudnia 2022

piątek, 16 grudnia 2022

Twarzą ku niebios, żmijom się nie dam, na kamień ostry nie nastąpie!

wtorek, 2 marca 2021


 Jeśli wszystko jest snem, obudź mnie


Wszystkie moje niedopowiedzenia wciąż huczą w mojej głowie 

Nie potrafię powiedzieć, które z nich jest prawdziwe 

Więc po prostu wybiorę to, co pasuje mi najlepiej 

I spróbuję wygrać tę głupią kłótnię


Stanie na dwóch stopach jest dosyć ciężkie 

Kiedy planeta stale się obraca 

Prawdopodobnie zebrałem całą energię 

By być człowiekiem, którym chciałem być.


Nie jestem szalony 

Po prostu znów czekam na miłość (do siebie) 

w krainie Zielonych ogrodów


niedziela, 31 stycznia 2021

 

 

Tego mi nie zabierzecie!

piątek, 29 stycznia 2021

 Let's do the magic!




czwartek, 31 grudnia 2020

 Śniło mi się (a może wmówiono mi to),

że całkiem spłonęła Amazonia i Australia,

że zbliża się do nas wielki meteoryt,

który za chwilę powie nam "gud myrning",

że buldożery rozjechały puszcze,

że nie będzie zimy, już nigdy - never,

że plastikowe sztućce podchodzą pod nasz dom,

że Zenon nagrał nowy hymn Polski, 

że wszyscy grają w zabijanki na konsolach,

oglądają horrory i mordobicia,

że w smartfonach na fejsach i instagramach

uprawia się zło,

że smog nocą udusił mnie poduszką,

że Wisłą płynie wielka kloaka,

tak jak internetem tylko syf, seks,

fake newsy i patoblogi, no i pan Paweł,

że nikogo nie obchodzi poezja,

że Bóg to sprawa prywatna,

a nadzieja będzie wygaszana,

że miłość żałosna jak romantyczne komedie,

że nie ma już po co jechać w Bieszczady,

że nie istnieją życzliwość, pomoc i etyka,

są tylko interes, grzech i złodzieje kamienic,

że jestem pożytecznym idiotą wierząc w ludzkość,

że to właściwie koniec, jeźdźcy apokalipsy,

dwa dni po końcu świata. A ja tymczasem

budzę się na dobre i dobre przychodzi

mówię Ci - tak przeżyję ten 2021.


środa, 16 grudnia 2020

 Ja jeszcze kiedyś do Siebie wrócę,
kroplą deszczu, płatkiem śniegu...
meteorytem lub motylem...
...płomykiem kamiennego węgla...
lekkim powiewem wiosennego wiatru.



Czas kiedy mrok stał się jeszcze bardziej mroczny. 

A swiatlosc?  

 Miłość bez samotności byłaby nieprawdą, 
samotność bez miłości rozpaczą

ks. Twardowski

 Wróciłem. Z jednym postanowieniem: zapchać tę czarną dziurę w duszy. Zapchać, uszczelnić i tak żyć, aby się więcej nie otworzyła.

Janusz Leon Wiśniewski

poniedziałek, 14 grudnia 2020


Sometimes I see Commodus in the mirror. Surprisingly
Emotions rule me, evil rule me, I surrender.

środa, 9 grudnia 2020

Ostatecznym celem człowieka jest wolność, uwolnienie się od wszelkich konfliktów nieleżących w sferze psychiki ludzkiej – konfliktów nieludzkich. Sztuka jest terenem, na którym realizuje się przyszła wolność człowieka. 

Taduesz Kantor

środa, 2 grudnia 2020

Witaj maluszku! :)


piątek, 30 października 2020

Czas wziąć głęboki oddech i zanurkować do głębi ciemnych wód po tlen

wtorek, 29 września 2020

 I spójrz nasz sen, on spełnia się już!

środa, 2 września 2020

Drodzy Państwo, to już koniec

 Miła moja, kochana. Taki to mroczny czas.

Ciemna noc, tak już dawno ciemna noc, a bez gwiazd,

po której drzew upiory wydarte ziemi — drżą.

Smutne nieba nad nami jak krzyż złamanych rąk.

Głowy dudnią po ziemi, noce schodzą do dnia,

dni do nocy odchodzą, nie łodzie — trumny rodzą,

w świat grobami odchodzą, odchodzi czas we snach.

A serca — tak ich mało, a usta — tyle ich.

My sami — tacy mali, krok jeszcze — przejdziem w mit. 

My sami — takie chmurki u skrzyżowania dróg,

gdzie armaty stuleci i krzyż, a na nim Bóg.

Te sznury, czy z szubienic? długie, na końcu dzwon —

to chyba dzwon przestrzeni. I taka słabość rąk.

I ulatuje — słyszę — ta moc jak piasek w szkle

zegarów starodawnych. Budzimy się we śnie

bez głosu i bez mocy i słychać, dudni sznur

okutych maszyn burzy. Niebo krwawe, do róży

podobne — leży na nas jak pokolenia gór.

I płynie mrok. Jest cisza. Łamanych czaszek trzask;

i wiatr zahuczy czasem, i wiek przywali głazem.

Nie stanie naszych serc. Taki to mroczny czas. 

sobota, 25 lipca 2020

Miłość mi wszystko wyjaśniła, 

Miłość wszystko rozwiązała – dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała.



niedziela, 21 czerwca 2020

sobota, 11 kwietnia 2020

Kiedy dwoje ludzi przejrzało już siebie na wylot, zrzuciło maski... Nie prowadzą już żadnej gry, nie udają lepszych, ładniejszych niż są naprawdę. Zaszli razem zbyt daleko, by z tej podróży zawrócić, albo zacząć od nowa... A droga przebyta wspólnie jest, być może, dłuższa niż ta, która jeszcze przed nimi. Mimo to, pragną razem dojść do końca. Jest w tej historii jakaś bolesna intymność i jakaś ostateczność... Jednak także przesłanie, iż prawdziwa relacja zaczyna się tam, gdzie kończą się nierealne wyobrażenia, oczekiwania wobec siebie, i życia ogólnie.

piątek, 10 kwietnia 2020

Trade short-term pleasure for long term self-respect








BLASK CO SREBREM JAŚNIEJE NA BRONI

czwartek, 9 kwietnia 2020



Nie wierzę już w nic,
Nie czekam na cud,
Wyśniły się sny,
Tu popiół, tam miód.
Nie chodzę się bić,
Bo nie ma już o co.
Nie nosi mnie w dym,
Choć wciąż włóczę się nocą.
Jeśli wszystko stracone
Rafy snów zatopione, minął czas.
Z Tobą skończyć się pragnę.
Bo jeśli nie umrę, zanim umrę,
to umrę, kiedy nadejdzie czas.

sobota, 4 kwietnia 2020

Argumenty przemawiające za zbliżeniem się do życia w głębokim, poważnym i oschłym nastroju są przytłaczające: jesteśmy zdecydowanie gatunkiem bardzo niegodziwym, nieustannie popełniamy wobec siebie potworne zbrodnie, nasza chciwość i okrucieństwo nie znają granic, nasze umysły są niestabilne i w dużej mierze poza kontrolą, nikt nie przetrwa istnienia bez szwanku, a codzienność jest zła, dopóki - w końcu - nie wydarzy się najgorsze. Jedynymi ludźmi, których można sobie wyobrazić, uśmiechając się podczas tego rodzaju horrorów, byliby wciąż zbyt niewinni lub aktywnie łudzący się…